środa, 23 lutego 2011

Rafaello


Lubię takie powroty :) Słoooooddddkieee...

Zatem jestem i witam się słodko. Winna jestem również wyjaśnienie. Otóż przez kilka miesięcy dotykały mnie mdłości i odrzucało od słodyczy, następne miesiące przeżyłam w abstynencji cukrowej z powodu zagrożenia cukrzycą ciążową. Przetrwałam jakoś te 9 miesięcy i teraz wracam do mojej słodkiej kawiarenki z najsłodszym maleństwem w ramionach.
Na początek coś słodkiego i lekkiego - w sam raz na poczęstunek z okazji Chrztu... oj będzie biało, będzie biało :)
Rafaello
1 szklanka wiórków kokosowych, 1 szklanka mleka w proszku, 1/2 kostki masła, 4 łyżki mleczka do kawy, 4 łyżki cukru pudru, obrane migdały
Odsypać 1/3 szklanki wiórków, resztę uprażyć na 2 łyżkach masła. Wystudzić.
Masło utrzeć z cukrem pudrem, mleczkiem i mlekiem w proszku, dodać uprażone wiórki. Dokładnie wymieszać. Formować kuleczki wkładając do środka migdał. Każdą kulkę obtoczyć w pozostałych wiórkach. Schłodzić w lodówce.
No... to teraz pozostaje mi wymyślenie wspaniałego białego tortu

5 komentarzy:

Bea pisze...

Jeeesteees! Powoli zaczynalam sie martwic... Ale widze, ze powod znikniecia nader szczesliwy, gratulacje! I czekam teraz na jakas fotke maluszka moze ;)
A rafaello - zawsze i wszedzie! :))

Pozdrawiam serdecznie!

damqelle pisze...

OOOO jak miło że ktoś tu na mnie czekał :) Jak się uwinę to może się załapię jeszcze na czekoladowy weekend :)

Grażyna pisze...

uwielbiam rafaello.. Jak się zacznie jeśc to nie można już przestać :-)

lattebezcukru pisze...

Gratuluję! Ja też tu zaglądałam od czasu do czasu i zastanawiałam się, skąd milczenie? Rafaello jest boskie. Tylko jak pogodzić je z walką z pozostałymi po zimie zapasami tłuszczyku? ;-)))
Pozdrawiam serdecznie i całus dla Maluszka.

Patka pisze...

oj, ja po prostu uwielbiam rafaelkowe kuleczki.
Przepis na pewno wypróbuje. A malutki człowiek niech sie spokojnie chowa i daje mamie od czasu do czasu gotowac :)