Zaraz, zaraz... co ja to miałam? O! To też mało kto pamięta. Przepis na taką oryginalną leguminę można znaleźć jedynie w książkach kucharskich okresu "pustych półek". Aż w głowę zachodzę jak przy tych pustych półkach powstawały wprost odwrotnie proporcjonalne pomysły na smakołyki.
No więc szybko, szybko - jeszcze dziś rabarbar na scenie bo panowie, panie - już idą truskawki.
Legumina rabarbarowa
3 białka, 40 dag rabarbaru, 4 łyżki cukru, odrobina soku z cytryny
Rabarbar oczyścić, pokroić, rozgotować w kilku łyżkach wody z dodatkiem cukru i soku z cytryny. Odparować wodę by masa była gęsta, ewentualnie można zagęścić żelatyną. Ostudzić. Białka ubić na sztywną pianę. Ubite białka połączyć delikatnie z masą rabarbarową. Od razu podawać.
A teraz, a teraz nadchodzą ... truskawki !!!!!!
Wiosennie
2 lata temu
1 komentarz:
Ale tu zaszalałąś z rabarbarem! Bardzo mi się podobaja te przepisy, a już 'legumina...' brzmi bosko :)
Pozdrawiam cieplutko!
Prześlij komentarz