wtorek, 13 października 2009

Gruszki Pięknej Heleny


Podobno owoc którym kusiła Ewa Adama to nie było jabłko tylko gruszka. A może i to była pigwa (mniejsza z tym). Gruszkę miała również otrzymać najpiękniejsza z bogiń. I chyba otrzymała - bo na dowód tej teorii odnalazłam w swoim kajecie przepis na deser - dosyć swego czasu popularny, acz przez lata zapomniany
Gruszki Pięknej Heleny
6 łyżek lodów waniliowych, 3 gruszki, 1 łyżka bitej śmietany, 1 tabliczka gorzkiej czekolady, 10 dag cukru pudru, cukier wanilinowy
Gruszki należy umyć, przepołowić, usunąć gniazda nasienne. Wymieszać 2 szklanki wrzątku z cukrem pudrem i cukrem wanilinowym, włożyć gruszki, gotować 10 minut, wyjąć, osączyć i ostudzić. Czekoladę rozdrobnić i podgrzewać aż się rozpuści. Do pucharków włożyć połówki gruszek, każdą przykryć łyżką lodów, przybrać bitą śmietaną i polać czekoladą.
Do tego deseru można również użyć gruszek z kompotu.

5 komentarzy:

asieja pisze...

piękne gruszki
w połączeniu z czekoladą muszą smakowac niesamowicie

Bea pisze...

Uwielbiam ten deser! I kazdy skladnik z osobna, i wszystkie polaczone razem :)

damqelle pisze...

Warto się pokusić ;)
Beo - zadziwiasz mnie, bo to absolutnie nie jest zdrowa żywność. Ale za to jaka dobra, co?

Bea pisze...

Ale ja nie jadam tylko zdrowo!!! Jak deser, to ma byc przede wszystkim dobry ;)

I.nna pisze...

uwielbiam gruszki, ostatnio najbardziej takie gotowane w winie :)