sobota, 1 listopada 2008

Tarta winogronowa

Chciałam coś o jabłkach - ale jabłka zostawimy na później, bo gdy w piątek weszłam do mojego ulubionego sklepu z owocami z zamiarem kupna jabłek to nagle jakoś tak nieznacznie wzrok mój padł na winogrona. No tak, cały październik wracam do domu objuczona w winogrona, a czasami nawet do domu ich donieść nie doniosę :) Lubię jesienne winogrona, choć przyznam się że najbardziej te duże, szczepione w których pod kruchą skórką skrywa się słodki miąższ. Z tych drobnych co to wiszą u mojej mamy na ogródku po pierwszym obżarstwie to już jedynie wino lubię, zresztą i takie i siakie na niewiele się w kuchni przydają. Winogrono to taki bardzo bezpośredni owoc - w znaczeniu "doustnie" i w dodatku stanowi świetne kompozycje z mrożonym szampanem, lodami i delikatnymi kremami jajecznymi. I tak jakoś zaczęła mi świtać myśl -kogo by tu po tego szampana wysłać. Odpada, od trzech dni chodziłam do pracy z gorączką więc szampan mi nie pomoże. Za to zamiast dziś odpoczywać jak było w pierwotnym planie pognałam do mojej kuchni i spędziłam tam cały boży ranek. Powoli okazuje się że mam za ciasno w szafkach, większość przestrzeni zajmują blachy, blaszki, tortownice... na misie, na chleb, na tarty, na ptysie...Małe, średnie, duże, okrągłe, wąskie, karbowane... O rany same blachy i pomiędzy nimi trzy garnki, patelnia...
O jak ja lubię moją kuchnię...
Więc jak już się wydostałam już spod sterty brudnych naczyń to zaczęłam tworzyć na nowo. I oto powstało dzieło o nazwie tarta winogronowa. I prawdę mówiąc po raz pierwszy udało mi się zrobić zdjęcia przy naturalnym oświetleniu, więc zaszalałam odrobinę na pokonanie bariery pomiędzy mną a moim nowym aparatem.
Tarta winogronowa
Ciasto: 200g mąki krupczatki, 100g masła, łyżka oleju, szczypta soli, zimna woda (wykonanie z zastosowaniem wskazówek z tarty cytrynowej)
Kruche ciasto powstaje w 5 minut ale i tak zrobiłam więcej (na zaś) z uwagi na fakt że tym lepsze ciasto im dłużej się chłodzi, więc dwie kule do zamrażalki hop...
Krem: a co się będę patyczkować -nabyłam gotowy krem do karpatki(z paczki), a jak kto ambitny to może sobie taki krem zrobić sam - mi się nie chciało już w założeniu...
no i winogrona rzecz jasna
Ciasto pieczemy w nagrzanym piekarniku, na upieczone i ostudzone ciasto wykładamy krem do karpatki i układamy połówki winogron. A wyglądać powinno mniej więcej tak:

Brak komentarzy: